• Wcześniej
  • Papiery
  • Zdjęcia
  • Publikacje
  • Teksty
  • O

 

Mikołaj Chylak ostatnią wystawę swoich prac miał w warszawskiej Galerii Sztuki Wystawa na Żoliborzu. Trwała piętnaście dni. Prezentowane obrazy miały naprowadzić widza na „Trzeci Obraz”, który powstaje na skutek zderzenia się dwóch rzeczywistości, „|o ile powiązanie idei okaże się dostatecznie odległe i właściwe”*. Owe zestawienie oraz jego skutek jakim jest wytwór naszego umysłu w postaci kolejnego obrazu jest podstawą całej wystawy oraz, jak mi się wydaje, punktem wyjścia do jej zorganizowania. Można o tym przeczytać w motcie oraz opisie całego wydarzenia, wydrukowanych na zwykłych kartkach papieru, leżących na stoliku w przestrzeni galerii. Motto zostało zaczerpnięte z jednogo z tekstów francuskiego poety Pierre’a Reberdy’ego, a reinterpretacja filozofii obrazu, została dokonana przez malarza.

Czysto estetycznie dzieła wybrane przez Chylaka były różnorodne: wystawiono abstrakcje formy figuratywne czy geometryczne. Technika poszczególnych tytułów nie była wspólna całości. Część została zrobiona poprzez odbicie namalowanego na folii elementu na płótnie, część w technice sitodruku. Tematy przewijające się to: tragarz niosący worek przez pustynie, wnętrze muzeum, „postronny obserwator”, jak również można było znaleźć nawiązania do dzieł innych artystów takich jak Rembrandt czy Boccioni. Słowem nie było trudnym połączyć wybrane obrazy w grupy ze względu na ich temat, formę lub technikę, ale nie mogłabym nazwać tej wystawy spójną jako całość – co w tym przypadku jest zamierzone i celowe. Szukanie podobieństwa rozumianego wprost, czyli właśnie ze względu na potencjalne grupy tematyczne czy formalne było utrudnione rozmieszczeniem obrazów: te do siebie podobne wisiały po przeciwległych końcach nieregularnej sali.

Tytułem całego wydarzenia był, wspomniany przeze mnie wyżej, „Trzeci Obraz”, którego próba odnalezienia jest ideą przyświecającą obcowaniu ze sztuką Chylaka. Nie jest powiedziane czy ma ją podjąć widz, który styka się ze skończonymi obrazami w przestrzeni galerii, czy może została ona podjęta przez artystę jeszcze przed skompletowaniem, a może nawet przed skończeniem  dzieł we własnej pracowni. Myślę, że oboje mogą to zrobić. Z pewnością człowiek postrzegający jest niezbędnym elementem decydującym o charakterze malarstwa. Od niego również zależy sukces lub porażka na polu poszukiwania tak nieuchwytnego oraz niekoniecznie istniejącego „Trzeciego Obrazu”. Wydaje mi się ogromnym ryzykiem oraz zaufaniem ze strony artysty obdarzać tak wielką rolą człowieka postronnego.





© Copyright 2017 Mikołaj Chylak